wtorek, 20 marca 2012

RAJ NATURY -PUSZCZA BIAŁOWIESKA, A WŁAŚCIWIE BPN

Gdyby, jak ten białowieski dąb, wyglądało biblijne drzewo poznania dobra i zła – nie wiadomo, jakby się potoczyły losy ludzkości. Ale tradycja europejska wskazuje raczej na to, że była to karłowata jabłonka z owocami wiszącymi na wyciągniecie ręki.
A, że nie w stroju Adama – nie czepiajmy się szczegółów, a poza tym większość z Nas uważa, że zdrowie jest najważniejsze i ja do tej większości należę! (a było zimno!)
  
 

sobota, 25 lutego 2012

NIECH SOBIE ROŚNIE-TO MI WYSTARCZA!

Dąb białowieski.Z dala od pytań w rodzaj: po co wykiełkował? , po co ma żołędzie? po co rośnie? I dlaczego musi kopnąć w kalendarz? itp.
   Ja postanowiłem to uszanować i akurat tego dębczaka nie dręczyć takim pytaniami! Niech on sobie po prostu będzie - tak jak jego przodkowie przez miliony lat - bez takich pytań i konieczności odpowiedzi na nie:) My ludzie tak nie potrafimy:)
 
 

piątek, 3 lutego 2012

SIARCZYSTA ZIMA W BIAŁOWIEŻY (dziś w nocy było -30 stopni mrozu:))

Taki widoczek z Białowieskiego Parku Narodowego. Skoro dopiero co prawdziwa zima się zaczęła – to taka najwyraźniej w wykonaniu Zimy i BPN gra wstępna - musicie przyznać, że uroczo w swoje miłosne objęcia zima wzięła nasz Białowieski Parczek:) I pomyśleć, że to dopiero początek tych ich wzajemnych miłosnych harców:) Na co ich stać? – musicie przyjechać i zobaczyć:) 
 
 

poniedziałek, 2 stycznia 2012

CHWILA PODĘBOWEJ ZADUMY

Co prawda nie tak wielkie jak sekwoja , ale za to nasze białowieskie drzewko! Fajnie sobie pod nim przysiąść, umęczone nóżki wyciągnąć (ale nie na sposób ostateczny), z buteleczki obfity haust coca-coli light pociągnąć i pomarzyć o różnych marcepanach i innych słodkościach (tortom nie przepuściwszy) - tak, że ukontentowanie we władanie wszystkie twoje członki ciała weźmie i trochę potrzyma! (foto: Janusz Korbel)

wtorek, 27 grudnia 2011

DĄB JACKA KURONIA

Dąb Jacka Kuronia - jeden z serii dębów białowieskich upamiętniających osoby związane z Puszczą Białowieską. Drzewo rośnie w okolicy wsi Teremiski, gdzie działają instytucje kulturalne prowadzone przez Fundację Edukacyjną Jacka Kuronia.  
  A tak swoją droga - mógłbyś Niechoda na tym zdjęciu mimiką swojej fasady wykazać większe zadowolenie z niechodowego życia... w sumie jeszcze żyjesz... a np. taki Mozart czy Schumann mają już to za sobą... i jak na to nie patrzeć zdążyli już całkowicie ochłonąć z emocji jakie są z tym związane!
(obw.608cm, wys.34.2m)
Więcej o drzewku: tutaj

piątek, 16 grudnia 2011

ŻADNA LIPA - O BIAŁOWIESKICH LIPA

Ja wam tu ciągle o dębach - martwych czy żywych, ale dębach ,ale to nie jest żadna lipa, że my tu w Puszczy Białowieskiej mamy także fajne lipy. I wcale żaden Janek Kochanowski nie musiał mnie zapraszać , aby w jej cieniu przysiąść, lipcowego nawijania pszczółek w jej koronie posłuchać, zapachem lipowego kwiecia nosek zasilić i poczuć całym swoim serduszkiem, że to nie jest lipa, że ja jestem prawdziwy, nie jakiś tam wydumany:) (zdjęcie: Janusz Korbel)


niedziela, 11 grudnia 2011

MOŻNA I TAK SIĘ PRZEKRĘCIC ....Z FANTAZJĄ .....DĘBOWĄ

Ludziom wiele rzeczy nad główką wisi. Jak ktoś jest świętym to pewnie jakaś aureola. Jak jest marzycielem to jakieś zgrupowanie chmurek , o które od czasu do czasu łepetyną zahacza. A nad czcigodną główką Damoklesa bynajmniej nic innego nie wsiało jak mieczyk na końskim włosie. Ja tam świetnym nie jestem, nie za wysoki ze mnie człowieczek więc w drapacza chmur też postanowiłem się nie bawić, ...Damoklesem rodzice nie raczyli mnie nazwać, a dodatkowo i mieczyka i końskiego klaka nie udało mi dostać (trudno).
A zawsze jednak mnie korciło, jak to jest, gdy jednak coś wisi – nad tą głowa naturalnie wisi, a nie tak ogólnie wisi – bo tak też może wisieć! No i okazja się nadarzyła ! Dębik białowieski mi się przytrafił – tak z 5 ton dębowego cielska! No i siadłem sobie pod nim, chwilkę posiedziałem, i się przekonałem, że tak naprawdę  mojemu serduszku to wisi, że mi wisi nawet te 5 ton – oczywiście nad główką:) Od razu prostuję, że ten wpis dotyczy tylko kwestii : „wiszenia nad głową” – natomiast kwestie : zwisania, powisania……czy też dyndania... tego i owego itp. - to całkowicie odrębny temat, który nie było przedmiotem mojego poznawczego usadowienia się pod dębem:)